niedziela, 31 maja 2009

Tom I - Rozdział 4

Ucieczka

Nagle maleńka Iskierka poczuła się wolna. Kajdany zniknęły a wewnętrzny niepokój ustąpił, pozwalając odetchnąć uwięzionej przez Obcą, duszy. Stopniowo do świadomości zaczęły docierać obrazy otoczenia, cięgle jednak zbyt mgliste i niejasne, by cokolwiek wychwycić. Większość uwagi i tak ciągle była skupiona na poszukiwaniu przeciwniczki. Strach przed kobietą był paraliżujący, dlatego z całych sił starała się go zwalczyć, dopuścić do głosu swoje trzeźwe myślenie, bowiem jak najszybciej musiała ocenić swoją sytuację, która nie przedstawiała się dość klarownie. Iskierka nie miała pojęcia w jaki sposób mogło dojść do owej sytuacji, a ciągle była uwięziona poza czasem i przestrzenią.
Zamarła gdy usłyszała pierwszy dźwięknie mogąc rozpoznać jego źródła. Upłynęło kilka sekund zanim uświadomiła sobie co słyszy. Oddech. Coraz głośniejszy, szybszy, płytszy, nierówny. Najwyraźniej ktoś biegł, jak ustaliła, zbyt szybko lub zbyt długo jak na siły tej osoby. Iskierka była pewna, że tej osobie zaczyna brakować sił. Dość szybko odwróciła swoją uwagę od nieznanej postaci, bowiem dosięgnął ją przejmujący chłód, ale i dziwne uczucie - zaskoczyło ją to, bo poczuł, że wraca do ciała. Uwięziona do tej pory, pod postacią iskry, cała jej dusza powoli lecz systematycznie rozlewała się po ciele. Ulga sprawiła, że Iskierka rozradowała się - cała ta sytuacja miała się już zakończyć. Te myśli sprawiły, że wściekła się na siebie.
Gdzie podziała się jej zdolność do chłodnej kalkulacji? Zdecydowanie?
Musi wyjaśnić co się stało i kim była Obca. Kto tego dokona jeśli nie ona? W tym momencie była już pewna co musi zrobić.
Jej powrót do ciała wyrwał ją z rozmyślań. Znajomy oddech znów powrócił. Tym razem był już świszczący. Ktoś znajdował się u kresu wytrzymałości. Nagle w umyśle Iskierki eksplodował tysiące obcych myśli - strach, przerażenie. Gonitwa ta nie pozwalała się jej skupić, toteż i jej oddech przyśpieszył, szybko poczuła zmęczenie a mięśnie wybuchły palącym bólem. Ręce poruszały się niezdarnie, jakby starały się coś odepchnąć. Iskierka nie mogła zapanować nad żadnym fragmentem swojego ciała - im bardziej się starała tym bardziej mizerne były tego efekty. Jakby tego było mało dotarły do niej pierwsze obrazy. Las, ciemny, wilgotny, nieprzystępny. Iskierka dojrzała przed sobą obłoki pary - wtedy dotarło do niej, że nie wróciła do swego ciała. Że jej oddech, nie jest jej oddechem, wszystko co czuje, co widzi... Ogarnęło ją przerażenie gdy uświadomiła sobie, że znów została uwięziona w obcym ciele.
Obok powtórnie uwięzionej Iskierki, ze świstem przeleciało zaklęcie, jego moc powaliła pobliskie drzewo. Ponieważ nie miała wpływu na jakikolwiek ruch czy decyzję osoby w której była uwieziona, mogła tylko analizować ciąg wydarzeń. Długie, szczupłe dłonie rozpaczliwe torowały drogę wśród gąszczy, raz po raz chroniąc twarz przed odłamkami skał, Ziemi, drzew gdy kolejne zaklęcia wybuchały w pobliżu. Tym razem wzrok skierował się w dół, Iskierka dostrzegła poszarpaną i ubrudzoną spódnicę, raz po raz widoczne były pokaleczone nogi dziewczyny w której duszy była uwięziona. Iskierka cały czas walczyła o jakikolwiek kontakt ze swoja towarzyszką, jednak zdawała sobie sprawę, że w takiej sytuacji, nikt nie byłby w stanie dostrzec, jakichkolwiek zawirowań w głębi swojej duszy, Iskierka posiadała zbyt mała siłę by dać znać o sobie jakikolwiek znak. Wewnętrzna siła dziewczyny, otaczała ją zdecydowanie ściślej niż Obcej, a przebywanie w jej duszy nie było bolesne - pomijając fakt odczuwanego przez nią bólu fizycznego dziewczyny. Tuż obok eksplodowało kolejne zaklęcie, jego siła wywróciła dziewczynę, uderzając ją o pobliskie drzewo, ta jednak szybko podniosła się z ziemi, ciężko dysząc potarła obolałe ramię. Biegła rozpaczliwie rozglądając się na boki, las był gęsty ale nie na tyle by mogła się w nim bezpiecznie schronić. Kolejne zaklęcie chybiło celu, rozbijając się tuż za dziewczyną, wzbiło w powietrze tumany igliwia i ziemi. W oddali zagrzmiał szyderczy śmiech - wtedy Iskierka zapragnęła obejrzeć się do tyłu, chciała wiedzieć kto jest prześladowcą. najwyraźniej jednak, dziewczyna dobrze wiedziała kto ją ściga.
Las gęstniał coraz bardziej, dróżka, którą wcześniej biegły, zniknęła - teraz stopy zapadały się w miękkim mchu.
- Skacz! - rozległ się ogłuszający wrzask, dziewczyna odskoczyła, ratując się przed ugodzeniem przez zaklęcie. Ktoś brutalnie z niej drwił. Była cała pokaleczona, gałęzie ciągle ją raniły, opuszczały ją resztki sił, coraz częściej pojawiała się ochota by się poddać. Cała sytuacja upokorzyła ją już zbyt bardzo.
Iskierka dostrzegła w oddali coś co przypominało płot, spróchniałe szczebelki ustawiły się pod najróżniejszymi kątami. Dziewczyna najwyraźniej dostrzegła to samo, nagle skręciła i biegiem skierowała się do uchylonej furtki. Iskierka miała nadzieję, że może znajdzie się ktoś, kto pomoże dziewczynie a przy okazji może i jej samej.
dziewczyna wbiegła przez bramkę w ostatniej chwili omijając drzewo, które utonęło w gęstej mgle. Nagle potknęła się jednak o coś co wystawało z ziemi, wywróciła się i upadła na gładko i zimną płytę, stoczyła się na ziemię. Dopiero po chwili dopadło do Iskierki gdzie się znajdują. Cmentarz. Natychmiast opuściła ją jakakolwiek nadzieja, dziewczyna jednak parła do przodu, co rusz potykając się o resztki zapomnianych mogił, fragmenty nagrobków. To miejsce już dawno zostało zapomniane. Kolejne zaklęcie eksplodowało ich boku, wysadzając w powietrze pobliski dość dobrze jeszcze zachowany nagrobek. Salwa kamieni i pyłu spadła na dziewczynę powalając ja na ziemię, ciężko przewróciła się na bok. Ogarnęła wzrokiem otoczenie - leżała na wprost ogromnego grobowca z marmuru, ostatkiem sił podniosła obolałe ciało, gdy w oddali dojrzała nieśmiałe promienie światła, przebijające się przez gęstwinę. wstąpiła w nią nadzieja.

- Chwileczkę- Iskierka poczuła jak na delikatnej szyi dziewczyny zaciska się żelazna obręcz. Przerażona zastygła w bezruchu, miała wrażenie, że za chwile kręgosłup zostanie zmieniony w pył. Silna dłoń przycisnęła dziewczynę do marmurowej płyty, obie poczuły jej przejmujący chłód.
- Umknął Ci pewien szczegół- jadowity głos sączył się do ucha, dziewczyna poczuła na policzku oddech swego prześladowcy, wzdrygnęła się z obrzydzeniem. Ogromna siła przesunęła ją po płycie , wykręcając jej głowę w nienaturalny sposób, ból sprawił, że pociemniało jej w oczach . Kolejne szarpnięcie, oprawca zacisnął swoją dłoń jeszcze mocniej, przeciągając dziewczynę po grobowcu, która rozpaczliwe starała się czegoś uchwycić, dłonie ślizgały się po gładkiej powierzchni nigdzie też nie mogła wyczuć krawędzi płyty. Szarpnęła się, starając uwolnić się spod żelaznego uścisku. Nagle wszystko ustało, dziewczyna otworzyła oczy, znajdowała się tuż przed nagrobną tablicą, szybko omiotła wzrokiem wypisane słowa. Iskierka nie potrafiła odczytać wyrytych słów, nigdy wcześniej nie widziała podobnych znaków. Żaden ze znanych języków nie posiadał podobnego alfabetu. Jednak tylko ona nie znała znaczenia tych słów. Dziewczyna krzyknęła przeraźliwie.
-Nie..- szepnęła dziewczyna, Iskierka po raz pierwszy usłyszała głos swojej towarzyszki. Rozpacz i ból dziewczyny wypełnił i jej duszę, zaraz potem zaskoczył ją nagły przypływ bólu. Tym razem to ona krzyczała, nie mogąc go znieść. Szybko ogarnęła ją ciemność, zniknął chłód. Iskierka szarpnęła się na spazmatycznie, objęła się ciasno dłońmi, wbijając paznokcie w ramiona - dopiero po chwili dotarło do niej co uczyniła. Rozluźniła uścisk i położyła dłonie na ziemi, pod opuszkami palców poczuła znajome drewno, ciągle wstrząsały nią dreszcze a wewnątrz ciągle trawił ją ogień. Otworzyła oczy, rozpoznała swoje dłonie - pokrwawione, połamane paznokcie, na jednej z nich z głębokiej rany powoli sączyła się ciemna krew, rana zabrudzona była Ziemią. Powoli odzyskiwała władzę w całym ciele - a razem z tym kolejne obolałe mięśnie dawały o sobie znać. Fala mdłości ogarnęła dziewczynę. Święty Ogień rozbłysł złowrogo. Rei zwymiotowała na podłogę.

2 komentarze:

  1. niezły opis, naprawdę... gdzieś podświadomie wiedziałam, że ma to związek z Rei, interesujące! zastanawiam się dokąd zmierza ta opowieść i na szczęście nie udaje mi się tego odgadnąć do końca, więc tym bardziej interesujące!! i standardowo czekam na kontynuację! - Twoja stała czytelniczka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam, czekam, cierpliwie czekam :) mam nadzieję, że kontynuujesz swoją opowieść, bo masz do tego dryg! :) pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń